Parę miesięcy temu ,
czekała mnie rozmowa z Bardzo Ważną Osobą , rozmowa od której mogło wiele
zależeć. Po pobieżnej lustracji mojej garderoby stwierdziłem , ze nie mam za
bardzo marynarki , która by się nadawała na tę okazję. Jedna zbyt casualowa ,
druga zbyt mnie opinała , trzecia zbyt wieczorowa. Wybrałem się na tournée po
sklepach , czego bardzo nie lubię , gdy szukam czegoś konkretnego. Po
przymierzeniu kilkunastu marynarek o różnych wzorach i fasonach , zdecydowałem
się na klasyczną granatową. I choć do spotkania z BWO nie doszło , a ja
zostałem z marynarką jak Himilsbach z angielskim, to swojego wyboru nie żałuję.
Tutaj granatowa marynarka , w zestawie z camelowymi chinosami (model bardzo popularny przez ostatnie kilka sezonów). W związku z tym , że z wielkim trudem toleruje wełniane lub bawełniane sweterki pod marynarki , a z kolei przy temperaturach jakie ostatnio panują , dość niekomfortowo czuję się w zestawie marynarka +koszula , pod moją navy jacket , popularna ostatnio kamizelka-windbreaker. Znacznie bardziej wolę taką opcję niż puchowa kamizelka na marynarkę. Nie , żeby mi się ten trend nie podobał , jednak próbowałem go na sobie wdrożyć i miałem wrażenie , ze czegoś na mnie jest za dużo. Dochodzą tez względy praktyczne: niestety aura jesienno-zimowo-wiosenna jest u nas odrobinę mniej łaskawa niż klimat , w którym prezentują się dżentelmeni z Pitti Uomo .
Całość stylizacji w stylu smart-casual dopełniają buty typu
brouges czyli z samej definicji buty półformalne , które równie dobrze
wyglądają do chinosów , dżinsów , spodni typu camo , zwanych u nas kiedyś
„moro” (wpis o modzie na camo wkrótce) , a nawet do dziennego garnituru. Tak na
marginesie: pomimo tego , że ten model obuwia to klasyk , szczególnie popularny
w ostatnich sezonach , to wcale nie jest łatwo w polskich sklepach kupić
klasyczny,brązowy, model brougesów. Albo zamszowe albo z jakimiś dziwnymi
„ozdobnymi” przetarciami , tak jakby handlowcy nie mieli zaufania do klasycznego
gustu Polaków.
Photos by King George
Ale wróćmy do bohaterki tego posta , czyli granatowej marynarki. Praktycznie jest to taka część garderoby , którą „każdy mężczyzna powinien mieć w swojej szafie” , ponieważ sam kolor posiada praktycznie nieograniczone możliwości łączenia go z innymi kolorami. Granat świetnie komponuje się z bielami ,błękitami , beżami , a nawet „mocniejszymi” kolorami. Jeśli naszą granatowa marynarkę postanowimy połączyć z chinosami w kolorze: zielonym , oliwkowym , bordowym – też ,moim zdaniem, może to fajnie wyglądać.W zależności od tego , jak skomponujemy naszą marynarkę z innymi częściami garderoby –możemy uzyskać zestawy na wiele okazji. Jeśli zdecydujemy się np. na biały t-shirt pod spód , dżinsy i białe conversy ,tudzież inne sportowe obuwie (najlepiej klasyczne modele nanych marek do chodzenia na co dzień) , mamy całkiem udany codzienny zestaw o zabarwieniu lekko sportowym. Jeśli zdecydujemy się na białe dżinsy lub szare wełniane lub flanelowe spodnie - będzie bardziej formalnie. Praktycznie kombinacje innych ubrań z granatową marynarką są jak kod dostępu do serwerów Pentagonu- liczba możliwości jest nieograniczona. A wybór tkaniny? To już chyba zależy od pory roku.
Zdjęcia: trashness.com,tsbmen.com
Całkiem fajne propozycje, opisy zrozumiałe nawet dla ludzi takich jak ja, niezbyt dobrze orientujących się w aktualnych trendach mody, I cóż, niestety nieco starszych....Tak trzymaj człowieku!
OdpowiedzUsuńA gdzie nabyłeś marynarkę/też takiej szukam?
OdpowiedzUsuńMarynarka z Lavarda w Royal Collection
UsuńDzięki za info; muszę tam zajrzeć.
OdpowiedzUsuń