Mój zestaw na dziś:
Gdyby ktoś zapytał mnie jeszcze kilka lat temu , z czym
kojarzy mi się dżinsowa koszula , odpowiedziałbym: z dżentelmenami z Teksasu ,
którzy za dnia urozmaicają tę stylizację białym , kowbojskim kapeluszem, a
nocami, prześcieradłem na głowie , w tym samym kolorze , z wyciętymi otworami na oczy. O, jakżesz się myliłem! Dżinsowa
koszula co jakiś czas wraca do mody , a może raczej nigdy z niej nie wychodzi. Ponadto
jest to chyba jedna z najbardziej demokratycznych i interpłciowych (jeśli ktoś
woli słowo: unisexowych) części garderoby. I może dlatego warto o niej napisać , pomimo ,
że nie jest to jakiś szczególnie nowy trend na nadchodzący sezon. Oczywiście ,
fason podlega lekkim modyfikacjom w zależności od tego , jaki ogólny trend
panuje na rynku. Obecnie, znakomita większość ubrań jest w stylu „slim” i przeważnie
takie też koszule dżinsowe , znajdziecie w polskich sklepach. Także niestety ,
jeśli w waszej szafie uchowała się jakaś dżinsowa koszula z przełomu dekad ,lat
osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych zaczekajcie chwilę , może moda na „oversize”
powróci. Będzie jak znalazł pasowała do dżinsów „pyramid” , które jakimś cudem
, gdzieś ocalały w zawierusze dziejowych przemian 89 roku.
Koszule dżinsowe właściwie można nosić cały rok. Kiedyś ,
rzeczywiście do ich uszycia używano takiej samej grubości denimu jak do wyrobu
spodni , co powodowało , że była to typowo jesienno-zimowa część garderoby.
Chociaż , jak pamiętam, w latach osiemdziesiątych, niektórzy taksówkarze i pracownicy
raczkującego sektora finansowego (czyli popularni cinkciarze) nosili je cały
rok , nawet w największe upały. Przepraszam za tę drobna dygresję.
Dziś koszule dżinsowe szyte są z materiałów o wiele mniejszej gramaturze niż
spodnie , co czyni je świetnym elementem wiosenno- letniej garderoby.
Jak już wspomniałem w jednym z wcześniejszych postów , najbardziej
lubię ubrania uniwersalne, i do takich należy dżinsowa koszula. Pasuje właściwie
do wszystkiego: do białych dżinsów , chinosów o wszystkich kolorach i odcieniach jakie sobie wymarzymy (ja
postawiłem na moje ulubione musztardowe) , spodni-cargo , a z podwiniętymi rękawami
,nawet do letnich szortów . W ostatnich latach, dżinsowa koszula awansowała
również o jeden stopień w hierarchii , ze stylu casual do smart casual. Nie będzie
żadnym grzechem , jeśli założymy do niej
krawat lub muchę , a naszą stylizację uwieńczymy sportowa marynarką.
O tym, jak nie nosić takiej koszuli , napiszę bardzo krótko: jeśli nie chcemy wyglądać jak typowy , teksański „red neck” lub członek fanclubu Chucka Norrisa , nie zestawiajmy jej z dżinsami o takim samym odcieniu , o podobnym odcieniu lub odcieniu zbliżonym. Choć od każdej reguły , istnieją pewne odstępstwa:
Zdjecia: King George , trashness.com , guerreisms.com , geekychic.com
Bardzo fajna casualowa stylizacja, podoba mi się ta marynarka! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna koordynacja kolorystyczna, bardzo dobry dobór faktur do otaczającej nas przejściowej aury. Oprócz denimowej koszuli, która jest jednym z żelaznych punktów na mojej liście niezbędników, bardzo przypadł mi do gustu Pański marynarko-sweter. Czy mógłby pan powiedzieć o nim coś więcej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za miłe słowo:-)Swetro-marynarka(chyba w takiej kolejności) jest z Benettona. 50% wełny z tego co pamiętam , bo metkę usunąłem , a reszta jakiś domieszek.Trochę mało naturalnego sładnika , ale tak mnie uwiódł fason , ze nie mogłem sobie odmówić.
UsuńBardzo dobry set. Podoba mi się połączenie koszuli jeansowej ze swetrem, który zdecydowanie "ubiera" ten set. Kolorystyka również bardzo przypadał mi do gustu. Jedyne do czego się mogę przyczepić to sposób "wiązania" paska, do którego nie mogę się jakoś przekonać.
OdpowiedzUsuńOgólnie - sam ubrałbym się w te rzeczy :)