sobota, 13 kwietnia 2013

Trencz

W oczekiwaniu na nadchodzący front. Atmosferyczny oczywiście.

















Większość źródeł podaje , że pierwowzorem ,dzisiejszych ,różnego rodzaju płaszczy był trencz , którego wynalazcą był Thomas Burberry , który w 1879 roku opatentował gabardynę – materiał z mocno tkanej  wełny ,  chroniący przed deszczem, a jednocześnie oddychający i dający swobodę ruchu. Ale tak naprawdę , nie wiadomo dokładnie , kiedy płaszcz został wymyślony.  W 1823 roku niejaki McIntosh wpadł na genialny , jak na swoje czasy pomysł: otóż pomiędzy dwie warstwy odzieży , wszył warstwę kauczuku , co miało zapewniać jej  nieprzemakalność. Ubranie to świetnie spełniało swoja rolę , miało tylko drobne, niepożądane cechy: niesamowicie śmierdziało,  a podczas cieplejszych dni topiło się jak asfalt w środku lata . Natomiast podczas gdy temperatura oscylowała wokół zera , tak twardniało , że jej twórca spokojnie mógłby ubiegać się o patent za wynalazek zwany dziś kamizelką kuloodporną.
W latach pięćdziesiątych XIX wieku , John Emary –krawiec z Regent Street w Londynie-  opracował specjalny płaszcz, który nazwał Aquascutum (od łacińskiego aqua -woda i  scutum - tarcza). Posłużył on m.in. brytyjskim żołnierzom w czasie wojny krymskiej (1853 -56). Jednak i one  miały zasadniczą wadę: były wełniane, gumowane , ciężkie i długie - sięgające kostek. Mimo to były stosowane przez długie lata. A sama firma Aquascutum istnieje do dziś , chociaż nie jest może tak znana, i nie prosperuje tak dobrze , jak jej niegdysiejszy  konkurent Burberry.  Ale przynajmniej ceny ma bardziej przystępne.

                                                                         Jeden z pierwszych modeli płaszcza Aquascutum                  

I znów wracamy do pana Burberry i jego genialnego odkrycia. Jakimś cudem , jego firma wygrała przetarg na dostawy dla brytyjskiego wojska i właściwa kariera trencza  zaczęła nabierać tempa podczas I wojny światowej. To właśnie w nich,  w okopach , przecinających żyzne ,francuskie pola ,szyku  zadawali żołnierze JKM. 


Tuż po wojnie , brytyjski rząd chcąc pozbyć się nadwyżek uszytych mundurów , rozprowadzał je wśród ludności cywilnej. I tak w ciągu kilku następnych dziesięcioleci trencze pokochali mężczyźni na całym świecie – od wszelkiej maści tajnych agentów, po ceniących sobie klasykę , biegających po parkach, ekshibicjonistów (tu chyba raczej przeważają względy praktyczne). Dodam tylko , że nie należę ani do jednej , ani do drugiej grupy.


Klasyczny trencz jest rozpoznawany dzięki kilku charakterystycznym elementom. Długość  współczesnych modeli waha się od 37 do 45 cali. Posiadają one, od 6 do 10 guzików – w zależności od długości płaszcza . Ponadto, mają  pagony na ramionach, paski ściągające przy nadgarstkach,  odpinany pasek przewiązywany w talii , charakterystyczna klapę na prawej piersi , która jest kolejną pozostałością po militarnej przeszłości trencza  ,a niegdyś służyła żołnierzom jako wyściółka  pod kolbę karabinu, oraz charakterystyczne raglanowe rękawy (czyli takie , które sięgają aż na ramię).  Tradycyjne trencze produkowane  są w naturalnych kolorach: beżach, oliwkach, brązach czy czerni , chociaż firma Burberry , raz na jakiś czas pozwala sobie na lekkie szaleństwa i odstępstwa od reguły.




Ale jeśli wzdychacie do klasycznego trencza tej marki i Was na niego nie stać , nie przejmujcie się- wieszaki, wszelkiego rodzaju sieciówek uginają się pod różnego rodzajami wiosennych płaszczy o fasonach i kolorach , jakie sobie tylko wymarzycie. Przez lata fason płaszcza ewoluował. Dziś mianem trencza właściwie określa się wszystko co klasyczny pierwowzór  przypomina i spełnia podstawową rolę: chroni przed deszczem i wiatrem. Wzorów i fasonów męskich , wiosennych płaszczy jest bez liku. Bardziej lub mniej dopasowane do sylwetki , delikatnie rozkloszowane , dłuższe , krótsze . bardziej eleganckie , casualowe etc. A trencz , płaszcz czy prochowiec – różnica jest tylko w nazwie…
Wiosenne płaszcze posiadają co najmniej kilka zalet. Na pewno , dzięki swojej uniwersalności , jest to taki element garderoby, w którym świetnie będzie wyglądał i młodzieniec i taki stary grzyb jak ja , czyli mówiąc elegancko, facet, który oscyluje w wieku inżyniera Karwowskiego. Ponadto , płaszcze świetnie pasują zarówno do stroju formalnego jak i codziennego.  Nie będzie wstydem jeśli do płaszcza , założycie dżinsy a na nogi wrzucicie conversy , lub jakiś inny klasyczny model sportowych butów. A przynajmniej odejmiecie sobie parę lat



Mężczyźni , którzy , delikatnie mówiąc , borykają się z kłopotami z wagą powinni wybierać płaszcze dłuższe. Decydując się założyć płaszcz , który będzie się kończył tuż za linia bioder-muszą się liczyć z tym , ze optycznie będą się wydawać bardziej obszerni, niż są w rzeczywistości , a ich sylwetka ulegnie skróceniu. Natomiast niscy mężczyźni , zdecydowanie powinni wybierać fasony krótsze .
Jeśli posiadacie mięsień piwny ,  a jednak uparliście się na posiadanie klasycznego trencza, przewiązywanego w talii paskiem ,  jest jeden patent: zamiast na brzuchu , wystarczy pasek zawiązywać z tyłu , na plecach , lub nie wiązać go w ogóle. Będzie mniej stylowo – ale przynajmniej , możecie próbować oszukiwać siebie i wszystkich dookoła , ze wasz wydatny brzuch, to tylko efekt poświątecznego przejedzenia(zawsze są jakieś święta).
Gdy kupujecie płaszcz i mierzycie go np. na koszulę warto pamiętać o tym , aby pomiędzy waszymi ramionami a materiałem płaszcza zostawić 1-2 cm luzu , z myślą o tym , ze w chłodniejsze dni założycie sweter lub marynarkę. Rękawy płaszcza powinny być  3-4 cm dłuższe od rękawów marynarki.






Jeśli  zawsze marzyliście o tym , żeby wyglądać jak Humprey  Bogart w „Casablance” lub Dick Tracy i kiedyś przyjdzie wam do głowy , do klasycznego trencza założyć kapelusz, niestety musicie liczyć się z tym , że na ulicy będziecie narażeni , na  niewybredne zaczepki proletariackiej młodzieży. Robicie to na własne ryzyko.



Zdjęcia:Queen Katrina,trashness.com, gentlemansgazette.com,burberry.com






















4 komentarze:

  1. Drogi Autorze, toż to straszna słabizna... Trencz nijaki, wykastrowany ze wszystkich charakterystycznych elementów (schowane guziki, brak epoletów, brak paska w talii, ledwo widoczny kołnierzyk), przyduże jeansy i boat shoes (w pierwszych dniach polskiej wiosny, od samego patrzenia robi się zimno, brrr). Zestaw ani ładny, ani ciekawy, ani wygodny. O co chodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tez sie nie podoba caly ten zestaw. Od spranych jeansow w zle dobranym rozmiarze az do tego trencza. boat shoes do plaszcza pomijam milczeniem bo laczysz lato z chlodna jesienia. calosc na spory minus. do grubego denimu nie pasuja lekkie letnie buty. Lekkie letnie buty nie pasuja do takiego rodzaju okrycia wierzchniego. brak skarpetek nie pasuje ani do plaszcza ani do jeansow.

      Usuń
  2. Dzięki za słowa rzeczowej krytyki.Jednak co do płaszcza , nie zgadzam się z Twoja opinią.Nie jest to klasyczny model trencza a raczej wariacja na jego temat.Co do dżinsów-zgoda.Obiecuje poprawę i liczę na to , że w przyszłości będziesz tu zaglądał(a)i wyrażał(a) opinię na temat pokazywanych zestawów:-)

    OdpowiedzUsuń